Na razie moje dzieła muszą ustąpić ważniejszym sprawom. Młodsze dziecię ma egzamin gimnazjalny, a ponieważ nie chodzi do szkoły, tylko jest w Edukacji Domowej, to ja i tylko ja jestem odpowiedzialna za przygotowanie jej do tegoż egzaminu. Jeszcze tylko parę dni... a potem matura starszego dzieciecia - jednak w tym wypadku dużo mniej czasu poświęcam na pomoc w przygotowaniach. Czasu na przędzenie nie mam za wiele, ale dla odpoczynku czasami zasiadam za kołowrotkiem.
Oto efekt, na razie niewyprany South American - 110g (chyba) i 487m czyli ok 442 na 100g. Zostało mi tego jeszcze ok. 400g. Nie mam pojęcia kiedy skończę. Frasi dziękuję za podpowiedź w sprawie imienia dla mojej wełenki - toż to Błękitna Laguna, co gołym okiem widać, a czego ja wcześniej nie skojarzyłam, sklerotyczka jedna.
Na zdjęciu bardzo się błyszczy - ale tak naprawdę to on jest raczej matowy. Jednak to zdjęcie najlepiej oddaje kolor. Chociaż i tak przekłamuje :(